niedziela, 6 stycznia 2008

Dni mijają bardzo spokojnie. Wstaje wcześnie rano o 11:00 i chodzę spać grzecznie około drugiej. Od kiedy przyjechałem, nie wypaliłem ani jednego papierosa (rzucam i na razie mi się udaje całkiem dobrze), nie wypiłem ani jednego piwa, generalnie jak nie ja. Skończyliśmy za to z Edim projekt na Human Resources Management, uczę się programu do statystyki SPSS i przygotowuje powoli do egzaminu z Portugalskiego (trzymajcie kciuki, bo wygląda na to, że sporo zapomniałem). Dorzucę do tego wszystkiego, że ściele rano łóżko, zmywam naczynia na bieżąco i dbam o porządek w szafce i na biurku i już będę pewny, że wszyscy zgodnie stwierdzą, że ja to nie ja i ktoś się włamał na bloga. Prawda jest jednak taka, że zostało mi tu 6 miesięcy i chcę je jak najlepiej wykorzystać. Muszę zaliczyć jak najwięcej przedmiotów, nastukać jak najwięcej punktów ECTS i koniecznie podszkolić portugalski. Ambitnie, ale mam nadzieję że się uda!

PS: A z ciekawszych wydarzeń, dowiedzieliśmy się z Edim, że wczoraj przyjechały 3 polki do akademika, jeszcze ich nie widziałem, ale dziś pójdziemy je odwiedzić. Generalnie nic w tym nadzwyczajnego, gdyby nie to, że mam zamiar udawać Węgra. Ja nie mówić po polska język i zobaczymy co w takiej sytuacji dziewczyny będą między sobą szeptać, hehe, ciekawe czy się uda taka konspiracja. Gorzej jak któraś zna węgierski, ale wątpię. Pomyślałem też, że mogą one czytać tego bloga (sporo osób przyjeżdżających do Coimbry się do mnie odzywa, że blog to skarbnica wiedzy dla nich), no ale mam nadzieje, że nie czytają, bo jeszcze one sobie jaja ze mnie zrobią a nie ja z nich :D Zobaczymy jak to będzie, trzymajcie kciuki. Będę zdawał relację na bieżąco a teraz kończę, bo o 17:00 idziemy z Edim do Antonio Calheiros na ciacho, które nam Reka zostawiła. Kochana dziewczyna :)
Posted by Picasa

Brak komentarzy: