środa, 5 marca 2008

Fuck!

Co za beznadziejny dzień dzisiaj, aż żal z łódzka było wstawać. Do figueiry nie pojechaliśmy na bodyboard, bo chłopaki mieli spotkanie w sprawie praktyk i musieli być w szpitalu o 12:30. No ok., wstaje, do kantyny, poznałem trzech nowych polaków, wszystko ładnie pięknie. To co dalej? Do szkoły, wczoraj prawie trzy godziny pisałem maile w sprawie doszlifowania mojego learning agrement, spotkania się z nauczycielami i ustalenia sposobu zaliczania przedmiotów. Niewiele się udało dowiedzieć, Internet działał jak krew z nosa. Dostałem kilka potwierdzeń dostarczenia wiadomości i odpowiedź od koordynatora w Portugalii – nic więcej! Jeszcze na Gadu-Gadu dowiedziałem się nowin z Polski, które mnie dość zdenerwowały ale nie będę o nich pisał nikomu, nie mówiąc że tak naprawdę wiele się nie dowiedziałem, bo Internet tak beznadziejnie działał że Gadu-Gadu ciągle się zrywało i nie dostarczało wiadomości. Wściekły pojechałem do akademika, odpalić Gadu-Gadu przez komórkę i co? Jakiś program (lub wirus) w tle zaczął coś ściągać i 5EUR poszło się jebać zanim to zauważyłem. Znów się niewiele dowiedziałem. Z tego wszystkiego odechciało mi się jutrzejszej kolacji ERASMUS i odwołałem swoje uczestnictwo i dobrze, 10EUR zostanie w kieszeni, w ogóle po co chciałem tam iść i płacić za to tyle kasy. Pójdę później na miasto i tak poznam tych wszystkich ludzi. Dziś jest impreza u nas w szkole, na sali gimnastycznej, tanie piwo dużo ludzi i blisko do domu. Pójdę to się trochę odstresuję i tyle. Aby nie było tak smutno tylko, to udało mi się dogadać w sprawie jednego przedmiotu i już mam nawet pracę domową, więc mój learning agrement wzbogaca się o kolejny przedmiot, który zapewne zaliczę bez większych problemów, bo prowadzi go mój koordynator. Na razie mam 12 stron A4 do przeczytania, streszczenia i zreferowania go przed klasą w formie prezentacji za tydzień. Dodatkowo dowiedziałem się o możliwości studiowania języka rosyjskiego, wieczorem poznam szczegóły jak przyjadą polki na imprezę, bo one miały ten przedmiot w zeszłym semestrze. To tyle. Buźka. Trzeba być twardym a nie miętkim.

3 komentarze:

Unknown pisze...

Ruski wymiata, zapisuj się!! :D

Unknown pisze...

Kurczę, jak tak zobaczyłam tego bachorka i tytuł "fuck!" To pierwszą moją myślą było, że wpadłeś :P:P:P Jakoś tak, ciekawe czemu..? ;P

cage pisze...

Ja? Wpadłem? Hola hola, koleżanko sympatyczna. Ja jeszcze żony nie mam, seks mi nie w głowie, fuj!