poniedziałek, 19 listopada 2007

Pomyślałem, że ta wiadomość będzie inna niż wszystkie. A to z kilku powodów. Po pierwsze nie rozpieszczam was ostatnio i nie umieszczam nowych informacji. Może dlatego, że w piątek w końcu nie poszedłem na tą imprezę, i nie było o czym pisać. Może dlatego że całą sobotę przeleżałem wentylkiem do góry i oprócz zrobienia obiadu i obejrzeniu kilku filmów nie robiłem zupełnie nic? Trochę odpoczynku każdemu się przyda, a szczególnie mi ;) Trochę szczerości też, więc zaczynamy:

…próżnia

Zonk! Nic nie napiszę ;) Za dużo osób czyta tego bloga i wiadomo – łakome kąski nie mogą być dostępne do wiadomości publicznej. Tak więc jak ktoś chce się dowiedzieć czegoś więcej, zapraszam na k.gebarowski@gmail.com. Jest kilka pikantnych, zwariowanych bądź naprawdę chorych akcji, które warto opowiedzieć, ale nie wszyscy muszą bądź chcą o nich wiedzieć. Dla niektórych chore było jak pisałem, że się uczę ;)

A teraz coś oficjalnie.
Mamo tato wujku ciociu i cała porządna rodzinko. W niedziele wstałem wcześnie, bo o 14:30, zjadłem na śniadanie 5 kiełbasek, 3 jajeczka, 4 tosty i kawkę. Potem Rumun pojechał do miasta i było dobrze. Sprzątałem łazienkę dwie godziny i już podgrzybków na ścianach nie ma i umywalka znów jest biała. Rumun wrócił i posprzątał pokój a w poszedłem do kuchni, zjadłem 4 tosty i się nie najadłem :) Poszedłem do pokoju do nauki i zacząłem się uczyć human resources management. Uczyłem się godzinę, a raczej pisałem prace po czym wszedłem na komunikator internetowy gadu-gadu przej mój telefon komórkowy i do 3 rano traciłem czas. Potem pogadałem z Portugalczykiem który nie umiał zrobić spisu treści w Wordzie, i poszedłem spać. Ale wcześniej włączyłem film więc zasnąłem o 7:30. Rano o 15:40 się obudziłem, wziąłem prysznic, zjadłem śniadanie składające się z 4 tostów i puszki sardynek oraz smolistej kawy i poszedłem do dziewczyn pożyczyć 10EURO bo mi się pieniądze kończą… Nie nie nie! Nie mogę, kończę tą oficjalną część bo sam siebie zanudzam :D Potem zrobiłem zakupy i teraz tu siedzę i piszę te pierdoły

Do czego zmierzam? Kochanii, co ja mam tutaj pisać. Co chcecie wiedzieć? Piszcie proszę propozycje w komentarzach. Przeczytam, zapoznam się a i tak napisze co będę chciał :D Ale spróbować możecie. Nie chcę zanudzać was informacjami jak te powyżej. Nie chcę też szokować, bo wrócę do polski, moje wielbicielki mnie zlinczują z zazdrości o portugalki, koledzy ubiją że rozmawiam z ich polskimi dziewczynami na gadu-gadu, a ze szkoły mnie wyrzucą za promowanie złego wizerunku uczelni ;) A w domu ktoś niechcący zmieni zamki w drzwiach. Tak źle to ze mną nie jest, ale jest ciekawie! Tak więc czekam na pomysły. Bo jak nie, to zrobię bloga o „Tokio hotel”, BeNdeee Kul I tr4ndyi będę pishal takim jessykiem :P I stawial doze emotikonek +) A tak poza tym to fajny ślimak!
Posted by Picasa

4 komentarze:

Chatka pisze...

tak tak, pisz bloga o Tokio hotel!! mamy ich w necie taaaaak mało :D

Anonimowy pisze...

A moze obserwacje niedostepne dla osob z zewnatrz, kultura kraju, historie typu herbata albo drzwi..
Bo, ze radzisz sobie, to przynajmniej ja wiem :)

cage pisze...

Nooo... dobry pomysl, dobry... Zreszta jak widac juz powoli wcielany w zycie :) Postaram sie opisac jeszcze wiecej takich herbatek :)

Anonimowy pisze...

Kasię interesuje jak sobie radzisz z popedem seksualnym.Bo Rumun chyba nie jest rozwiazaniem . A ty na ten temat ani słowa