Nie chciało mi się ostatnio wiele pisać. Ale dziś napiszę, bo normalnie… uch… Właśnie wróciłem z egzaminu z business english, który miał być czystą formalnością, ale niestety nie był. Co jak co, ale spodziewałem się pytań z języka angielskiego, jakieś pytania do tekstu, czasowniki w nawiasach etc. A tu raczej egzamin z księgowości i zarządzania po angielsku, jakieś skróty biznesowe, jakieś terminy z księgowości i nie chodzi o ich przetłumaczenie czy co, tylko o np. wymienienie głównych informacji księgowych w przedsiębiorstwie. Na szczęście uczyłem się tego kiedyś i większość napisałem. Wszystko ładnie pięknie, ale Edi nie był by sobą, gdyby się nie zaczął chełpić że on na pewno napisał lepiej.
No, to by było na tyle o egzaminie :] Napisałem pięć stron podaniowego i zdam na pewno! Jak tylko będą wyniki, to podam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz